Jestem szczęśliwa posiadaczką, aż 2 ich rodzai. Pierwszy zakupiłam apple&cinnamon, ponieważ tylko takie zostały w mojej Biedronce, chociaż nastawiałam się na wersje waniliową, ale za 10 zł. nie ma co wybrzydzać. Jak się później okazało nie żałuję.:) Wersje vanilla&argan dopadłam w tą sobotę w innej większej Biedronce całkiem przypadkiem. Była tam cała seria produktów i na dodatek w niższych cenach, bo teraz zapłaciłam ok 8 zł. Więc dziewczyny jest szansa, jeśli się Wam nie udało ich jeszcze dopaść, odwiedźcie pobliskie Biedronki!;) No dobra, ale przechodzimy do konkretów. Peelingi o których mowa są produktami marki Jardins De Provence. Oba mają w swoim składzie masło shea oraz olej z nasion słonecznika. Mają gęstą konsystencje o wspaniałych zapachach. Jabłko&cynamon pachnie niczym nadzienie z szarlotki, nawet tak trochę wygląda, zaś vanilla&argan pachnie słodką wanilią i wygląda niczym miód!
Po lewej vanilla&argan, po prawej apple&cinnamon. |
Na "zakupowym" zdjęciu została także maska do twarzy Zinna Stem Cell Mask firmy Body Club z komórkami macierzystymi cyni. Jej celem jest normalizacja skóry oraz łagodzenie objawów trądziku. Dostępne były także nawilżające nad którą się zastanawiałam oraz energetyzujące i dla skóry dojrzałe, każda w cenie 4 zł. Maska wykonana jest z naturalnych biodegradowalych włókien celulozowych. Oprócz komórek macierzystych cynii zawiera kwas salicylowy i olej z drzewa herbacianego. Takie połączenie ma nam zapewnić działanie antybakteryjne, ograniczyć wydzielanie sebum oraz złagodzić podrażnienia.
Kupiłam tą maseczkę ponieważ mnie zaciekawiła, chociaż nie przepadam za tego typu maseczkami, bo źle się mi trzymają na twarzy. Niestety dopiero jutro będę ją próbować, ale o te kilka zdań zaaktualizuję posta, najważniejszy był dla mnie dzisiaj jednak scrub.
Życzę Wam miłego tygodnia oraz dobrego spanka, ja jestem padnięta więc to drugie mam pewne.:)
Kusily !nie te peelingi, jednak ostatecznie nie kupilam i teraz żałuje :\
OdpowiedzUsuń