środa, 8 kwietnia 2015

Moje 5 kroków do czystej cery

   Halo, halo! Czas wrócić do szarej rzeczywistości po tym błogim, świątecznym lenistwie i obżarstwie. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy... Chociaż jakbym cały tydzień miała tak jeść to chyba bym musiała kupić nowe ciuchy i to o rozmiar większe. Nie żebym nie chciała nowych ciuchów, ale wolałabym rozmiaru nie zmieniać.:D No, ale dzisiaj nie o ciuchach, tylko o twarzy.

   Ponad tydzień temu dopadłam w swoje ręce Skarb od Rossmana i moją uwagę zwrócił artykuł, który w fajny sposób przedstawia 5 kroków do czystej cery (które raczej każda z nas zna). Dokładnie te 5 kroków oznacza 5 etapów demakijażu. Czytając ten artykuł stwierdziłam, że na podstawie tych wypisanych etapów opisze swój "proces" demakijażu, czyli jakich produktów używam. Tego typu kosmetyków do oczyszczania używałam naprawdę wiele i teraz chyba znalazłam zestaw bliski ideału. Myślę nawet o zrobieniu rankingu np. żeli do mycia twarzy bo mam i miałam ich naprawdę sporo, bo niestety moja cera jest wymagająca, ale do tego wrócę innym razem. A teraz lecę z tematem.
KROK 1: OCZY
Jak wiadomo przy demakijażu właśnie oczy są najbardziej problemowe i czasochłonne, ale która z Nas zrezygnuje z mascary??? Ja nie, bo lubię efekt mascary i dla mnie jest to idealny kosmetyk, niezbędny w makijażu i czasem jedyny. Do niedawna do zmycia tuszy służył mi dwufazowy płyn od Ziaji, ale zostawiał ciemne plamy pod oczami i zamieniłam go na płyn micelarny BeBeauty, który świetnie się sprawdza. 2 minuty, 2 waciki i mamy czyste oczy! :)

KROK 2: RESZTA TWARZY
W Skarbie jako drugi krok proponowane jest użycie mleczka do demakijażu, aby zmyć pozostałe kosmetyki z twarzy. Osobiście jakoś za nimi nie przepadam i tutaj również stosuje wacik i płyn micelarny, u mnie się sprawdza w 100%.

 KROK 3: CZAS NA ŻEL
W tym etapie niekwestionowaną gwiazdą dla mnie jest żel do mycia twarzy La Roche Posay z serii Effaclar. Najlepszy żel jaki miałam do tej pory i nie mam zamiaru się z nim rozstawać. Czasem dla odmiany używam też żelu z Tołpy, albo tego Bierdronkowego różowego marki BeBeauty.

KROK 4: POSTAW NA TONIK

Aktualnie używam 2, ukochaną Bielende Super Power Mezo Tonik, o której już mogłyście już co nieco przeczytać. A tym drugim jest niedawno zakupiona oliwkowa mgiełka tonizująca z witaminą C od Ziajki. Używam ich również na zmianę, jakiś czas jedno, później swoje 5 minut ma też drugie.


KROK 5: KREMOWE ZAKOŃCZENIE

Na koniec by już dopieścić swoją skórę aplikuje krem, najpierw leci La Roche Posay również z serii Effeclar, który ma zwalczać niedoskonałości i wybryki mojej skóry. Po jakiś 10-15 min. na buzi ląduje także krem nawilżający Nivea albo Bebe, jeśli tylko moja buźka potrzebuje kopa nawilżenia.

Na tym koniec mojego demakijażu, moja twarz już ma święty spokój, może odpoczywać i oddychać swobodnie do następnego dnia, a czasem i dłużej. Jestem ciekawa czy używacie też wyżej wymienionych produktów. Spodziewam się, że nie tylko u mnie goszczą w codziennej pielęgnacji i demakijażu twarzy. Jeśli jednak nie znacie któregoś z nich to bardzo gorąco Was zachęcam do spróbowania. Życze miłego tygodnia, byle do weekendu!!!;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz