sobota, 21 marca 2015

Nie daj plamy! Porównnie blokerów (Ziaja&Antidral)


   Witam! Długo mnie nie było ale jestem!:D Jak mogłyście zauważyć na moim Instagramie mam za sobą sporo zakupów kosmetycznych, o których chce napisać, albo już napisałam. Każdy produkt potrzebuje czasu by wyrobić sobie o nim rzeczywistą opinie. Stwierdziłam, że nadszedł czas by napisać coś o regulatorach pocenia. Posiadam aktualnie dwa, pierwszy z nich zakupiłam ponad rok temu, jest to Antidral, a drugi całkiem niedawno i jest to bloker od Ziaji, którego przedstawiałam Wam już na Instagramie. 
Opakowanie Antidrala ma pojemność 50ml, a Ziaji 60ml.
    Na szczęście nie mam problemów z nadmiernym poceniem, jednak bardzo nie lubię sytuacji, gdy jest upał, czy mam do czynienia ze stresującą sytuacją i dokucza mi jakby nie było naturalne pocenie, ale nienawidzę uczucia mokrych pach. Dlatego szukałam odpowiedniego środka, który wyeliminuje lub ograniczy tą nasze ludzką przypadłość, która dotyka każdego z nas.



Antidral
Na pierwszy ogień idzie Antidral. Trafił on do mnie z polecenia koleżanek, w tym samy czasie wiele dobrego naczytałam się o blokerze Ziaji. Jednak skuszona opiniami mojego bliższego otoczenia kupiłam Antidrala, bo miałam wrażenie, że będzie on skuteczniejszy bo jest droższy. 
Produkt ten dostępny jest w aptekach, zapłaciłam za niego ok. 21zł. Jego zadaniem jest likwidacja lub łagodzenie nadmiernego pocenia, można go aplikować na dłonie, stopy oraz pachy. Stosuje się go na wybrane przez nas miejsce po uprzednim umyciu  i wysuszeniu skóry. Częstotliwość użytkowania zależy od potrzeb indywidualnych, jeśli trzeba to można codziennie, jednak zaleca się co 2 ,3 dni na noc. Nie wolno także aplikwac produktu na podrażniona skórę, np po depilacji. Niestety Antidral drażnił trochę moją skórę pod pachami i piekł zawsze, raz dało się wytrzymać, a raz nie. Była też taka sytuacja, że pożyczył go ode mnie mój chłopak, nie wytrzymał 5 min. poszedł go zmyć jak najszybciej i kazał mi to wyrzucić, bo tak go piekł.:D Kobiety to jednak twarde sztuki, wiec męczyłam się dla "piękna" i komfortu. Teraz pytanie, czy warte to było tej małej męki??? Myślałam że tak. Używałam go tylko w wyżej wymienionych sytuacjach, tak to unikałam go jak ognia, aż przestałam go używać. Leży sobie od października i raczej go już nie tknę, bo mam Ziajkę.:)  Miał jeszcze 2 minusy, po użyciu skóra była lepka, nawet jeśli zdawałoby się, że już wchłonął, a do tego ma zapach alkoholu...

Bloker od Ziaji
Po dłuższym czasie i lekkim jednak zawodzie Antidralem, zadecydowałam dać szanse Ziajce i żałuje że nie zrobiłam tego już wcześniej. Produkt ten dostępny jest w każdej drogerii, czy aptece, w ofercie Ziaji znajdziemy także wersje dla mężczyzn, na dodatek kosztuje kolo 7zł. Ma również za zadanie redukować nadmierne pocenie i zapewnić długotrwałe świeżości. Stosuje się go a początku przez 2-3 dni na noc, również na czystą, nie podrażniona skórę, później należy stosować go już tylko 1-2 razy w tygodniu. Pomimo, że mam go ponad miesiąc, jestem z niego bardzo zadowolona, działa delikatnie i skutecznie, nie eliminuje pocenia całkowicie, a tego nie chciałam, ale ogranicza je do stopnia w którym jest ono "znośne" i komfortowe. Na dodatek w przeciwieństwie do Antidrala nie jest lepki, fajnie się wchłania i delikatnie pachnie. Pomimo tak krótkiego czasu użytkowania, chciałam o nim już napisać, bo moja koleżanka ma go o wiele dłużej i się jej również bardzo dobrze sprawdza.

  Krótkie podsumowanie na koniec, po raz kolejny okazuje się że droższe nie znaczy lepsze. Czasem warto sprawdzić tańsze odpowiedniki, albo poczytać co w internecie "piszczy". Po takich doświadczeniach jak to, mam już nawyk sprawdzania opinii w internecie przed zakupem, choćby nawet szybko w telefonie stojąc przed danym produktem w sklepie.:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz